Hiszpania to ogromny, bogaty w historię, tradycję i kulturę region. Jak często wspominam na swoich kanałach społecznościowych, przed przeprowadzką do Hiszpanii nie byłam jej wielką miłośniczką – w przeciwieństwie do Barcelony, którą pokochałam od pierwszego wejrzenia. Co się zatem zmieniło?
Czasem miłość potrzebuje więcej czasu, zrozumienia i zaufania. Tak było właśnie z miłością do całego kraju. Musiałam poznać go lepiej: mentalność ludzi i mechanizmy, jakie rządzą w tym regionie świata. Z każdym kolejnym miesiącem zbliżałam się do hiszpańskiej kultury i zaczęłam rozumieć zachowania, które wcześniej były dla mnie niejasne. Sami Hiszpanie oddali mi niesamowitą ilość ciepła i bliskości. To doświadczenie dało mi do myślenia również na innych płaszczyznach: wiem już, że nie warto oceniać książki po okładce.
Odkrywanie kolejnych zakątków Hiszpanii zaczęłam od Katalonii. A zostałam do tego poniekąd zmuszona. W czasie pandemii Hiszpania podchodziła do restrykcji bardzo poważnie, dlatego przez wiele miesięcy jednym z ograniczeń był zakaz przemieszczania się między innymi wspólnotami autonomicznymi, które możemy porównać do polskich województw. Katalonia okazała się jednak regionem niesamowicie bogatym w piękne miejsca. Odwiedziłam dziesiątki różnych miejsc: góry, wybrzeże, parki narodowe i mogę śmiało powiedzieć, że potrzeba o wiele więcej czasu, by odwiedzić wszystkie miejsca. Jest ich naprawdę mnóstwo!
Katalonia to nie tylko morze i najbardziej znane wybrzeże Costa Brava, ale również piękne szlaki górskie, jeziora, rzeki i średniowieczne miasteczka. Na swoim blogu będę chciała pokazywać Wam właśnie takie miejsca, których popularność jest jeszcze znikoma, a zasługują na uwagę.
0 komentarzy