To jedno z najczęstszych pytań, jakie dostaję od swoich odbiorców na kanałach w social mediach. Mogę śmiało powiedzieć, że Barcelona bez wątpienia jest kierunkiem całorocznym. Każda pora roku może dać nam inne doświadczenia.

Jednak gdybym miała wytypować swoje ulubione pory, idealne na podróż do Barcelony, byłyby to styczeń i luty oraz wrzesień i październik. Dlaczego? Kiedy mieszkałam w Polsce, źle znosiłam brak słońca i krótkie dni właśnie w okresie zimowym i jesiennym. A z moich barcelońskich doświadczeń wynika, że to właśnie styczeń i luty są jednymi z najbardziej suchych miesięcy w stolicy Katalonii. Mimo że dni są krótkie (zachody słońca około godziny 17–17:30), to przeważnie pełne słońca i pięknego błękitnego nieba, choć na pewno nie można się spodziewać temperatur sprzyjających kąpielom w morzu, chyba że jesteście fanami morsowania. Zima w Barcelonie to również niski sezon, co oznacza mniejszą liczbę turystów i jednocześnie niższe ceny noclegów, biletów lotniczych itd.

Barcelona nie przychodzi do głowy jako pierwsza, gdy myślimy o bożonarodzeniowym jarmarku.

Muszę Was zaskoczyć, bo w stolicy Katalonii czekać na Was będzie wiele atrakcji. Piękne świąteczne dekoracje, przystrojone ulice, jarmarki świąteczne w wielu częściach miasta oraz lokalne tradycje, jak na przykład Cabalgata de Reyes Magos, czyli parada Trzech Króli. To wyjątkowe wydarzenie jest obchodzone wieczorem 5 stycznia.

Moim drugim ulubionym okresem, aby odwiedzić Barcelonę, jest wrzesień i październik. Podobnie jak w przypadku miesięcy zimowych, widać już wyraźny spadek liczby turystów w mieście, ale wrzesień jest nadal bardzo ciepłym miesiącem. To wciąż idealna pora, by spędzać czas na plaży! Lato czuć jeszcze w powietrzu. I choć temperatury będą zbliżone do miesięcy takich jak kwiecień czy maj, to jest jedna znacząca różnica: pod wpływem letnich upałów morze ma po prostu wyższą temperaturę. Kąpiele więc wskazane!

Uważam jednak, że Barcelonę można odwiedzać o każdej porze roku – tylko my decydujemy o tym, jak spędzimy czas w tym mieście. Mieszkam w stolicy Katalonii już ponad trzy lata, więc mogę zapewnić: ilość atrakcji jest tak duża, że nigdy nie będziecie się tu nudzić!